Autor |
Wiadomość |
Gość |
|
urkkyr |
|
krzonha |
|
cdwueop |
|
dleensx |
|
Jacob7927 |
|
Tammy3090 |
|
Ava8570 |
|
3433 |
|
Susan |
|
Offtsa |
Wysłany: Pią 20:40, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
alternativ4 napisał: | Znam tylko soundtrack z "Amelii" - bardzo go lubię. Ma niesamowity, baśniowy klimat, podobnie zresztą, jak sam film (i inne dzieła Jenueta, z wyjątkiem "Delicatessen" )
Jakie inne jego albumy warto przesłuchać? |
Tak się składa, że ost z "Amelii" nie jest autonomicznym albumem, oprócz kilku kawałków, pochodza one z wcześniejszych albumów.
Godne polecenia są, moim zdaniem, wszystkie jego albumy, jednak moje zdanie skarżone jest absolutnym podziwem dla twórczości Tiersena.
Lista jego albumów to [i w kolejności chronologicznej]. Gwiazdki to moja subiektywna ocena, skala szkolna.
La Valse des Monstres ****
Rue des Cascades *****
Bastard **
Le Phare ****** z moim ulubinym kawałkiem Monochrome
Black Session ***
Tout est Calme ****
L'Absente ******
Le Fabuleux Destin d'Amelie Poulain *****
C'etait ici ****
Goodbye Lenin ****
Les Retrouvailles ****
Co do baśniowego klimatu. Owszem, ale powiem Ci, że po obejrzeniu kilku teledyskow do utworów, któer uważałem za wesołe i optymistyczne, zmioeniłem zdanie. Polecam Ci teledysk do wspomnianego wcześniej Monochrome... |
|
alternativ4 |
Wysłany: Pią 11:05, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
Znam tylko soundtrack z "Amelii" - bardzo go lubię. Ma niesamowity, baśniowy klimat, podobnie zresztą, jak sam film (i inne dzieła Jenueta, z wyjątkiem "Delicatessen" )
Jakie inne jego albumy warto przesłuchać? |
|
Offtsa |
Wysłany: Śro 19:18, 09 Sie 2006 Temat postu: Yann Tiersen |
|
Dosyć mało popularny w Polsce artysta. Na świecie stał się bardziej znany po filmie Jean-Pierre Jeuneta Le Fabuleux Destin d'Amelie Poulain (w {Polsce wydany pod tytułem Amelia).
Artysta dosyć ciekawy. W jego utworach słychac instrumenty normlne, jak pianiono, skrzypce, akordeon, ale też dosyć osobliwe, jak rower, łyżki, nożyczki, maszyny do pisania &c.
Jeśłi zaś chodzi o tematykę i nastrój jego utworów. No cóż, waha się od nostalgicznego, przygebiającego, jak Monochrome do tryskającego optymizmem i miłością do życia i świata, jak A Quai. Jego muzyka, podobnie jak dzieła Oldfielda, potrafi wydobyć ze mnie uczucia o jakie siebie nie podejrzewałem. Z pewnością jest to muzyk godny polecenia. |
|