ZalogujUżytkownikHasło
Zaloguj mnie automatycznie przy każdej wizycie    
Rejestracja
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum Meddle Strona Główna » DLA POCZĄTKUJĄCYCH

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Niezbędnik pinkfloydziarza :) Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mr_shelp
Administrator



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Wto 17:19, 13 Cze 2006    Temat postu: Niezbędnik pinkfloydziarza :)

Osoby chcące poznać muzykę Pink Floyd powinny się rozejrzeć za następującymi płytami (kolejność wg. mego uznania - mogą występować niewielkie zmiany w gustach innych użytkowników):

1. The Dark Side Of The Moon
Po krótce - album legenda. Ograny setki razy w radiach, symbol lat 70. Pozycja obowiązkowa, szczególnie edycja z okazji 30-lecia.


2. Animals
Obraz człowieka. Nie tylko ówczesnego, ale również dzisiejszego. Album wytykający i wyśmiewający ludzkie wady.


3. The Wall
Szczytowe osiągnięcie zespołu zdominowanego przez Rogera Waters'a. Lider dotknął tutaj tematyki jemu bliskiej, jednak odwołującej się do niemal każdego dorosłego człowieka (rozpad małżeństwa, tortury w szkole, utrata kogoś bliskiego).


4. Wish You Were Here
Bolesne wspomnienie Syda Barreta. Wyjątkowo przejmująca i obfita w ból płyta. Znajduje się na niej piosenka, którą na pewno znają Ci, którzy kiedykolwiek uczyli się grać na gitarze akustycznej


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mr_shelp dnia Śro 16:05, 04 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arcos89




Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieruń Nowy

PostWysłany: Śro 13:51, 04 Paź 2006    Temat postu:

Ja bym jeszcze zaproponował "The Division Bell" oraz "Meddle" Wink








Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez arcos89 dnia Śro 15:07, 04 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szyszunia007




Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Śro 14:20, 04 Paź 2006    Temat postu:

The Division Bell... hmm.. płyta miła dla ucha, ale moim zdaniem nie obowiązkowa.
Płyty któte wypisał Mr_shelp, nawet nie podlegają dysksji, każdy fan PF musi je znać... moim zdaniem, każdy kto interesuje się muzyką rockową powienien słyszeć chociażby The Dark Side... i The Wall.
Ja natomiast dodałabym do tej listy:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arcos89




Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieruń Nowy

PostWysłany: Śro 15:08, 04 Paź 2006    Temat postu:

szyszunia007 napisał:
The Division Bell... hmm.. płyta miła dla ucha, ale moim zdaniem nie obowiązkowa.
Płyty któte wypisał Mr_shelp, nawet nie podlegają dysksji, każdy fan PF musi je znać... moim zdaniem, każdy kto interesuje się muzyką rockową powienien słyszeć chociażby The Dark Side... i The Wall.
Ja natomiast dodałabym do tej listy:



To ja raczej "The Piper at The Gates of Dawn" nie uważam za obowiązek chodz to debiut "Pink Floyd" to nie ma tam tak wielkich utworów Confused


PS Administrator gdzieś ci okładka do albumu "Animals" uciekła Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szyszunia007




Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Śro 15:57, 04 Paź 2006    Temat postu:

arcos89 napisał:
(..)chodz to debiut "Pink Floyd" to nie ma tam tak wielkich utworów Confused

Wymień mi wielkie i genialne utowry z TDB i uzasadnij proszę dlaczego, być może mnie przekonasz. Na TDB są dwa bardzo dobre utwory a reszta jest moim zdaniem przystępna.
The Piper at The Gates of Dawn jest to przedewszystkim debiut PF i to w jakim stylu... mało zespołów debiutuje taką płytą.
Zresztą album do tej pory uważa się za najlepszy, jeśli nie najlepszy to napewno jeden z najlepszych albumów w dziedzinie rocka psychodelicznego. I chociażby z tego powodu powinien go znać każdy fan PF powinien go znać.
Druga sprawa jest to album przeładowany naprawdę dobrym psychodelicznym graniem a takie utwory jak chociażby Astronomy Domine pokazują geniusz Pink Floyd... (zwłaszcza geniusz Syda). Nie są to oczywiście utwory na tak wysokim poziomnie jak na The Wall, The Dark Side, Animals czy Wish You Were Here, nie mniej uważam to za pozycję obowiązkową.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arcos89




Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieruń Nowy

PostWysłany: Śro 16:02, 04 Paź 2006    Temat postu:

szyszunia007 napisał:
arcos89 napisał:
(..)chodz to debiut "Pink Floyd" to nie ma tam tak wielkich utworów Confused

Wymień mi wielkie i genialne utowry z TDB i uzasadnij proszę dlaczego, być może mnie przekonasz. Na TDB są dwa bardzo dobre utwory a reszta jest moim zdaniem przystępna.
The Piper at The Gates of Dawn jest to przedewszystkim debiut PF i to w jakim stylu... mało zespołów debiutuje taką płytą.
Zresztą album do tej pory uważa się za najlepszy, jeśli nie najlepszy to napewno jeden z najlepszych albumów w dziedzinie rocka psychodelicznego. I chociażby z tego powodu powinien go znać każdy fan PF powinien go znać.
Druga sprawa jest to album przeładowany naprawdę dobrym psychodelicznym graniem a takie utwory jak chociażby Astronomy Domine pokazują geniusz Pink Floyd... (zwłaszcza geniusz Syda). Nie są to oczywiście utwory na tak wysokim poziomnie jak na The Wall, The Dark Side, Animals czy Wish You Were Here, nie mniej uważam to za pozycję obowiązkową.



To jest twoje zdanie moje jest inne i niech tak zosatnie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mr_shelp
Administrator



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Śro 16:06, 04 Paź 2006    Temat postu:

Post poprawiony, teraz widać dokładnie wszystkie okładki Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szyszunia007




Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Śro 16:16, 04 Paź 2006    Temat postu:

arcos89 napisał:


To jest twoje zdanie moje jest inne i niech tak zosatnie Wink

Wiem, że to jest moje zdanie... chciałam je uzasadnić i w dalszym ciągu czekam na twoje uzasadnienie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arcos89




Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieruń Nowy

PostWysłany: Śro 16:28, 04 Paź 2006    Temat postu:

szyszunia007 napisał:
arcos89 napisał:


To jest twoje zdanie moje jest inne i niech tak zosatnie Wink

Wiem, że to jest moje zdanie... chciałam je uzasadnić i w dalszym ciągu czekam na twoje uzasadnienie.



Moje uzasadnienie jest takie że "Meddle" czy chodzby "The Division Bell" to są albumy bardziej dojrzałe i młody fan który zaczyna słuchać "Pink Floyd" powinien zacząć od albumów takich jak:


-Meddle
-The Dark Side of The Moon
-Wish You Were Here
-Animals
-The Wall
-The Division Bell


PS Nie wiem jak ty "szyszunia007" ale ja sobie nie wyobrażam początkującego fana słuchającego takich płyt jak "The Piper at The Gates of Dawn" czy "The Final Cut" wybacz ale nie Confused

choćby / OrangeBleu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szyszunia007




Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Śro 16:36, 04 Paź 2006    Temat postu:

Co do Meddle, jestem w stanie się zgodzić, jednak tylko ze względu, albo przedewszytkim ze względu na Echoes.
Natomiast co do The Division Bell się nie zgadzam.
Znam dużo fanów PF, którzy zaczynali od tej płyty ale nie dlatego, że jest dojarzała czy genialna tylko dlatego, że jest prosta w odbiorze i łatwo dostępna.

przede wszystkim / OrangeBleu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alternativ4




Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław / Krotoszyn

PostWysłany: Śro 16:59, 04 Paź 2006    Temat postu:

szyszunia007 napisał:
The Division Bell... hmm.. płyta miła dla ucha, ale moim zdaniem nie obowiązkowa.

To tylko Twoim zdaniem Wink

Jest trochę osób (choćby wsród moich znajomych), które wolą Pink Floyd bez Watersa (sam się do nich zaliczam). I dla nich piszę, że "The Division Bell" warto znać.



szyszunia007 napisał:
The Piper at The Gates of Dawn jest to przedewszystkim debiut PF i to w jakim stylu... mało zespołów debiutuje taką płytą.
Zresztą album do tej pory uważa się za najlepszy, jeśli nie najlepszy to napewno jeden z najlepszych albumów w dziedzinie rocka psychodelicznego. I chociażby z tego powodu powinien go znać każdy fan PF powinien go znać.

Jak to "uważa się za najlepszy"? Jeszcze się z takim stwierdzeniem nie spotkałem, choć znam Flojdów już ok 10 lat Razz Nie za bardzo też uważam go za przedstawiciela psychodeli. Już bardziej Doorsi ze starych, albo Porcupine Tree, A Perfect Circle z nowszych - to o to raczej chodzi Cool



szyszunia007 napisał:
Nie są to oczywiście utwory na tak wysokim poziomnie jak na The Wall, The Dark Side, Animals czy Wish You Were Here, nie mniej uważam to za pozycję obowiązkową.

To jest to najlepszy album PF, a utwory nie są "na tak wysokim poziomnie jak na The Wall, etc."?!? Przecież to się wyklucza... Laughing



arcos89 napisał:
Moje uzasadnienie jest takie że "Meddle" czy chodzby "The Division Bell" to są albumy bardziej dojrzałe i młody fan który zaczyna słuchać "Pink Floyd" powinien zacząć od albumów takich jak:

(...)

PS Nie wiem jak ty "szyszunia007" ale ja sobie nie wyobrażam początkującego fana słuchającego takich płyt jak "The Piper at The Gates of Dawn" czy "The Final Cut" wybacz ale nie Confused

Nic dodać, nic ująć.



szyszunia007 napisał:
Znam dużo fanów PF, którzy zaczynali od tej płyty ale nie dlatego, że jest dojarzała czy genialna tylko dlatego, że jest prosta w odbiorze i łatwo dostępna.

Heh, dobre Very Happy Łatwa w odbiorze? I z pewnością można ją usłyszeć w każdej stacji radiowej, w godzinach największej słuchalności... Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szyszunia007




Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Śro 17:35, 04 Paź 2006    Temat postu:

Po pierwsze nie napisałam, że JEST DO NAJLEPSZY ALBUM PF tylko, że warto go znać, bo o ilę się nie mylę ten temat nazywa się "Niezbędnik pinkfloydziarza Smile" a nie "Najlepsze płyty Pink Floyd".
Poza tym ja wam przecież nie narzucam zdania, tylko wyrażam swoją opinię a ja np. za okresem bez Watersa nie przepadam. Uważam np. AMLOR za płytę denną.
Następna kawesta... a co w TDB jest trudnego w odbiorze?
Teksty nie są przecież skompliowane i nie jest to Bóg wie jak wybujały koncept-album... Już napewno jest to album "lżejszy" od The Wall czy The Final Cut.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez szyszunia007 dnia Śro 21:13, 04 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arcos89




Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieruń Nowy

PostWysłany: Śro 18:03, 04 Paź 2006    Temat postu:

szyszunia007 napisał:
Po pierwsze nie napisałam, że JEST DO NAJLEPSZY ALBUM PF tylko, że warto go znać, bo o ilę się nie mylę ten temat nazywa się "Niezbędnik pinkfloydziarza Smile" a nie "Najlepsze płyty Pink Floyd".
Poza tym ja wam przecież nie narzucam zdania, tylko wyrażam swoją opinię a ja np. za okresem bez Watersa nie przepadam. Uważam np. AMLOR za płytę benną.
Następna kawesta... a co w TDB jest trudnego w odbiorze?
Teksty nie są przecież skompliowane i nie jest to Bóg wie jak wybujały koncept-album... Już napewno jest to album "lżejszy" od The Wall czy The Final Cut.



Ok tak samo ja mogę napisać ze ja "The Final Cut" uważam za płytę benną i najlepiej aby "Roger Waters" wsadził se ją w 4 litery ale tak nie napiszę bo uważam że każda płyta "Pink Floyd" ma coś w sobie i "Pink Floyd" nie ma w swojej dyskografji albumów najgorszych Cool


PS A co do tematu to ja już swoje zdanie mam i . Wink

dyskografii; a co to znaczy "benny"? O ile wiem, to takie imię, a nie przymiotnik Razz Nie kopiujcie błędów od siebie Wink I proszę o posty względnie pozbawione takich kolokwializmów jak wskazany Smile / OrangeBleu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alternativ4




Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław / Krotoszyn

PostWysłany: Śro 18:11, 04 Paź 2006    Temat postu:

szyszunia007 napisał:
Uważam np. AMLOR za płytę benną.
Następna kawesta... a co w TDB jest trudnego w odbiorze?
Teksty nie są przecież skompliowane i nie jest to Bóg wie jak wybujały koncept-album... Już napewno jest to album "lżejszy" od The Wall czy The Final Cut.

Czy dla Ciebie kwestia trudności odbioru świadczy o poziomie muzyki? Są przecież rzeczy bardzo proste, a jednak zapadające w pamięć (np. PJ Harvey, albo Nick Drake - jedyne, co mi teraz przychodzi na myśl).

A teksty nie muszą tworzyć konceptu, żeby były dobre.



Ponadto pisząc "Uważam np. AMLOR za płytę benną" (nie wiem, czy miałaś na myśli "denną", czy "zbędną"), popełniasz prowokację (nie wiem, czy zamierzoną, czy nie) - równie dobrze mógłbym napisać, że "jedynka Flojdów to największa i najtragiczniejsza pomyłka w ich karierze". Ale czy to ma sens?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szyszunia007




Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Śro 21:23, 04 Paź 2006    Temat postu:

Na początku postu przepraszam za literówkę, to był głupi błąd, który winiknął z tego, że śpieszyłam się z napisaniem tego postu, już go poprawiłam.
Chodziło mi o wyraz "denny". Uważam AMLOR za najgorszą płytę nagraną pod szyldem Pink Floyd. Jest to tylko moja opinia i nie zamierzałam nikogo tą wypowiedzią prowokować.
Co do The Divison Bell to oczwyiście, że o poziomie muzyki nie świadczy kwestia trudności w odbiorze, a teksty nie muszą tworzyć konceptu. Być może źle się wyraziłam, chodziło mi o to, że jest to płyta "badziej przystępna". Lubię The Division Bell, jednak nie uważam jej za genialne osiągnięcie.
Mimo to, że lubię TDB to np. The Final Cut czy debiut Floydów stoją w moim rankingu wyżej, ale to już jest kwestia gustu prawda?
Jednym podoba się to a drugim to, więc pisania, że Waters powinien sobie wsadzić coś w cztery litery jest nie na mniejsu, ponieważ ja nie użyłam w stosunku do AMLOR podobnego określenie, napisałam jedynie, że na mój gust płyta jest denna i mi się nie podoba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Meddle Strona Główna » DLA POCZĄTKUJĄCYCH Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional




fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Regulamin