ZalogujUżytkownikHasło
Zaloguj mnie automatycznie przy każdej wizycie    
Rejestracja
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum Meddle Strona Główna » Pink Floyd

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Pink Floyd bez Watersa - ZA czy PRZECIW
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mr_shelp
Administrator



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Śro 18:40, 05 Lip 2006    Temat postu: Pink Floyd bez Watersa - ZA czy PRZECIW

No właśnie - godna kontynuacja czy zbeszczeszczenie nazwy "Pink Floyd", której powiniem używac Waters? Ja opowiadam się za tą pierwszą opinią. Płyty AMLOR i TDB może nie do końca przypominają floydowe brzmienie za czasów basisty, ale profanacją ich nazwać na pewno nie można. Podobnie jak trasy koncertowe - Gilmour udowodnił, że potrafi rozgrzac publikę do białości bez Rogera. Jakie jest Wasze zdanie?

Déjà vu? zbezczeszczenie Wink /OrangeBleu
Nie czepiamy się literówek Wink /mr_shelp


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mr_shelp dnia Pon 9:32, 10 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alternativ4




Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław / Krotoszyn

PostWysłany: Czw 10:05, 06 Lip 2006    Temat postu:

Zgadzam się z przedmówcą - Waters wcale mi się niezbędny nie wydaje, bo właśnie Gilmoura najbardziej ceniłem w PF. Jak dla mnie, lepszy wokal (wiele razy to powtarzałem, ale powtórzę jeszcze raz: nadmiernie ekspresyjne, nadęte wokale Watersa nie raz mnie odrzucały), do tego jeszcze świetne solówki gitarowe (w końcu kolega po fachu Wink) - dla mnie Gilmour był numerem jeden w PF. A do tego płyty bez Watersa są znakomite, zarówno AMLOR (wbrew temu, co niektórzy piszą, wcale nie taka tragiczna Razz), że o "The Division Bell" nie wspomnę - to mój drugi, albo trzeci (nie pamiętam już Wink) po "Wish You Were Here", ulubiony ich album.


Reasumując: tak, PF bez Watersa ma dla mnie sens Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szyszunia007




Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Czw 22:54, 06 Lip 2006    Temat postu:

Pink Floyd bez Watersa to już nie było Pink Floyd... napiszę tak (nie wiem czy już to pisałam).
Kiedy słucham solowych dokonań Watersa niczego mi nie brakuje, kiedy słucham AMLOR i TDB brakuje mi Watersa.
Jest to nieco zmieniona wypowiedź Piotra Kaczkowskiego z którą się zgadzam w zupełności.
Nie nazywam tych płyt prefanacją i nie wolałabym, żeby nie zostały wydane, ponieważ TDB to nie jest płyta zła a AMLOR zawiera dwa kawałki które lubię... jednak bardzo dużo (moim zdaniem) im do geniuszu (szczególnie jest pierwszej).

Reasumując: Roger Waters, włorzył w płyty Floydów naprawdę wiele... trzy z nich stworzył niemal samodzielnie i były to płyty genialne... AMLOR i TDB to dla mnie płyty przeciętne, jednak dobrze, że zostały wydane... ponieważ moim zdaniem pokazały jak wiele Waters zrobił dla tego zespołu. Koniec, końców przeszłości się nie zmieni, było jak było teraz mam nadzieję Pink Floyd reaktywuje się w składzie 4 osobowym... i... no właśnie i co dalej?

profanacją, włożył /OrangeBleu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OrangeBleu
Moherator :)



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Strzelce Opolskie

PostWysłany: Nie 22:17, 09 Lip 2006    Temat postu:

...gdyby Pink Floyd bez Watersa nie miałoby prawa do egzystencji, obie te płyty byłyby wydane pod jakimś innym szyldem Wink
Podejrzewam, że panowie z zespołu dobrze wiedzą, czym jest "marka" PF i dołożyli starań, by TDB i AMLOR brzmiały jak najbardziej floydowo.
Wypowiadałam się już zresztą wcześniej, jak bardzo cenię sobie muzykę PF w ogóle - w moim rankingu niższe noty dostaje tylko "The Piper...". Wszystko, co sygnowane jest TĄ nazwą, zasługuje na miano porządnego kawałka muzyki Smile Dlatego nie dyskryminuję Pink Floyd po odejściu Watersa.
A TDB to nawet jedna z moich ulubieńszych płyt Wink

Uznam, że to neologizm Wink /mr_shelp
Prawidłowo Wink /OrangeBleu


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez OrangeBleu dnia Nie 19:41, 23 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloodsucker




Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Nie 17:36, 23 Lip 2006    Temat postu:

Chociaż jestem fanem Watersa, to uważam, że David z kolegami godnie kontynuowali działalność pod szyldem Pink Floyd. Bardzo lubię The Division Bell, a AMLOR mimo tego, że różni się od poprzednich dokonań zespołu - nie odstrasza. Podsumowując - jestem ZA Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dominic




Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice

PostWysłany: Nie 13:51, 03 Wrz 2006    Temat postu:

Witam na forum, to mój pierwszy post ;]
Ja swoją przygodę z PF rozpoczynałem właściwie od Division Bell, nic więc dziwnego, że opowiem się za Davidem Gilmourem. Oczywiście wgryzam się w całą dyskografię i nie dyskryminuje Watersa, bo jego wkład w sukces zespołu, historię i wcześniejsze albumy jest nieoceniony. Ale PF bez niego ma się całkiem dobrze i mam nadzieję, że Gilmour i Wright za jakiś czas uraczą fanów kolejnym albumem. Bo na powrót RW raczej bym nie liczył, albo on albo DG, a teraz to ten 2-gi ma więcej do powiedzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OrangeBleu
Moherator :)



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Strzelce Opolskie

PostWysłany: Pon 21:54, 04 Wrz 2006    Temat postu:

dominic napisał:
Witam na forum, to mój pierwszy post ;]


Witamy serdecznie Smile

dominic napisał:
mam nadzieję, że Gilmour i Wright za jakiś czas uraczą fanów kolejnym albumem. Bo na powrót RW raczej bym nie liczył, albo on albo DG, a teraz to ten 2-gi ma więcej do powiedzenia.


W końcu Waters oficjalnie opuścił szeregi zespołu, więc nie ma co nawet myśleć o jego powrocie. Szczerze mówiąc, to sądzę, że on tam nie ma czego szukać teraz Razz Nie umiem sobie wyobrazić ewentualnej nowej płyty Pink Floyd, na której znów znalazłoby się nazwisko pana Fajansa. I w czasie koncertu Gilmoura wszyscy czuliśmy, że gdyby nam Roger wyskoczył na scenę na chwilę, to by cały nastrój popsuł Wink A i Gilmour też ma tam teraz jakieś swoje urazy do Watersa i też wcale by się na taką okoliczność nie ucieszył Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Meddle Strona Główna » Pink Floyd Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional




fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Regulamin