ZalogujUżytkownikHasło
Zaloguj mnie automatycznie przy każdej wizycie    
Rejestracja
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum Meddle Strona Główna » Roger Waters

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Amusd To Death - opinie Idź do strony 1, 2  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mr_shelp
Administrator



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Czw 12:18, 08 Cze 2006    Temat postu: Amusd To Death - opinie

Tutaj możecie podzielić się opinią na temat tego albumu. Według mnie jest on szczytowym osiągnięciem w całej karierze Watersa. Jest to pierwsza płyta, na której wokal nie do końca bierze górę nad muzyką, raczej egzystuje na podobnych prawach. Utwory o nieprawdopodobnym ładunku emocjonalnym, ("What God Wants" i "To Much Rope") współgrają z przepięknymi balladami ("Tree Wishes" i "Amused To Death"). Coś pięknego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OrangeBleu
Moherator :)



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Strzelce Opolskie

PostWysłany: Czw 17:13, 08 Cze 2006    Temat postu:

Zgadzam się z Tobą w pełni, mr_shelp. Amused To Death to przepiękna perełka w dorobku Rogera. Do tej pory znany był nam z dość ascetycznych aranżacji piosenek (vide Radio KAOS chociażby), aż tu na ATD pokazał nam zupełnie inne oblicze... w tematyce tekstów co prawda niewielkie zmiany, ale muzyka naprawdę ujmuje.
Z tą płytą związanych jest kilka interesujących faktów. Pierwszy z nich to zaproszenie do współudziału w nagrywaniu Jeffa Becka - gitarzysty, który miał zastąpić Syda Barretta już w latach '60; młody wtedy i właściwie niezbyt znany zespół Pink Floyd bał się jednak zaprosić w swe szeregi uznanego artystę, więc na miejsce Syda wzięto Gilmoura, kolegę Barretta z czasów szkolnych. Kto wie, może to dobrze - może Jeff Beck zrobiłby z PF jedynie swoich "przybocznych"? i nigdy nie usłyszelibyśmy The Dark Side Of The Moon...? Wink
Inną sprawą jest nagrana wspak wiadomość przy Perfect Sense pt. 1. Pierwotnie miała tam być ścieżka z głosem wyłączanego HALa9000 - w filmie "2001: Odyseja Kosmiczna" jest to komputer pokładowy statku lecącego z misją na - AFAIR - Jowisza. Stanley Kubrick jednak nie wyraził zgody na wykorzystanie tego kawałka i Roger się na niego obraził Wink Nagrał tam taką oto wiadomość:

"Julia, however, in the light and visions of the issues of Stanley, we have changed our minds. We have decided to include a backward message, Stanley, for you and all the other book partners"

...po czym następuje krzyk, który bardzo trudno zrozumieć - niektóre źródła podają przypuszczalną formę "you ain't gonna read till [trzaski] 'sucker' of changed dialogue", jednak ja po wsłuchaniu się wychwyciłam, że jest to ucięte słowo "direction". Śmiem podejrzewać więc, że Waters mówi (krzyczy?) tam po prostu, że nie poznasz wiadomości, dopóki nie posłuchasz jej w "drugą stronę". Reszta tekstu w wolnym tłumaczeniu brzmi mniej więcej:

"Julio, jakkolwiek w świetle i wizjach dzieł Stanleya zmieniliśmy zdanie. Zdecydowaliśmy umieścić ukrytą wiadomość, Stanley, dla ciebie i innych twórców opowieści"

Warto dodać, że Roger w końcu dopiął swego i na koncertowych wersjach Perfect Sense można już posłuchać początkowo zamierzonego efektu - głosu HALa, słynne "Stop Dave... will you stop Dave... I'm afraid... my mind is going..."
Takich ciekawostek jest jeszcze cały szereg, ale po co od razu odsłaniać całą tajemnicę :> Dodaje to płycie klimatu, który w niej tak lubię. Podkreślam raz jeszcze, że dla mnie jest zupełnie wyjątkowa - trochę floydowa, a trochę w niej czegoś zupełnie nowego... kto jeszcze nie słuchał - niech uzupełni doświadczenie czym prędzej Smile A dalsze odkrywanie tajemnic płyty Amused To Death w kolejnych odcinkach (czyt. postach Wink)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sal




Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krotoszyn

PostWysłany: Czw 17:35, 08 Cze 2006    Temat postu: Czego to człowiek się może dowiedzieć... :P

Ciekawe z tym głosem Hala (a może... Sala?! Smile ) ... A tak na serio - jeszcze nigdy nie slyszałem Amused to Death ... będę musiał sobie jakoś skombinować ... Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szyszunia007




Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Czw 21:25, 08 Cze 2006    Temat postu:

Amused to Death. Nie da się opisać tego albumu w kilku słowach, podobnie jak The Wall. Zdecydowania jest to najlepsze solowe dokonanie Rogera, i znajdują się na nim utwory, które można zaliczyć do najlepszych w całej jego karierze (It's A Mericle, Amused To Death, What God Wants Part 3). Album jest naprawdę wspaniały, słuchając go aż się łza w oku kraje (i już nie raz łzy poleciały). Głos Watersa naprawdę niezywkły, w niektóry utworach lekko zachrypnięty, jednak to dodaje im uroku i jeszcze więcej dramatyzmu. Teksty, jak zawsze świetne no i całości twoarzyszy wspaniała gitara Jeffa Becka. Moim zdanim Amused To Death jest bardziej podobna do tego co nagrywało Pink Floyd niż AMLOR... Wink.

Miracle, aż się łza w oku kręci /OrangeBleu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mr_shelp
Administrator



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Czw 15:16, 15 Cze 2006    Temat postu:

szyszunia007 napisał:
Moim zdanim Amused To Death jest bardziej podobna do tego co nagrywało Pink Floyd niż AMLOR... Wink.

Czy ja wiem... Waters wykorzystał tutaj chór damski, co na płytach Pink Floyd zdarzało się sporadycznie (wyłączając The Final Cut). AMLOR z kolei zawiera wiele dobrych solówek Gilmoura, a utwory takie jak "A New Machine" trzymają pinkfloydową normę. Amused To Death zawsze traktowałem jako dzieło Watersa i nigdy go nie porównywałem do muzyki zespołu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szyszunia007




Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Czw 21:16, 15 Cze 2006    Temat postu:

Nie chodzi mi tu tyle o brzmienie płyty tylko o jej formę. Amused To Death posiada dobry koncept jest nim ogólnie mówiąc- telewizja a czy AMLOR ma jakiś koncept- trudno mi powiedzieć. Nie mówię (piszę), że jest to płyta Floydowska jednak bardziej (przynajmniej mi) przypomina dokonania Floydów niż AMLOR. Odwarzę się zacytować i podpisać się po cytatem Piotra Kaczkowskie (cytaty pochodzi z wywiadu, który Kaczkowiski przeprowadził z Watersem i zamieścił go w książce "42 rozmowy"):
"Gdy słucham, jak ty to określasz- "innego zespołu" grającego twoje utwory z The Wall czy The Dark Side Of The Moon, brakuje mi ciebie, kiedy zaś nastawiam In The Flesh, nie brakuje mi nikogo"
I ja się pod tym w 100% podpisuję. Jest tu podany przykład koncertu In The Flesh ale tak też jest w przypadku AMLOR i Amused To Death.
A teraz możecie mnie zamordować Wink.

odważę /OrangeBleu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mr_shelp
Administrator



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Pią 8:37, 16 Cze 2006    Temat postu:

Bang, bang, bang, bang (odgłos strzałów z Kalashnikova) Wink Co do konceptów albumów, wspomniałaś, że:

szyszunia007 napisał:
Amused To Death posiada dobry koncept jest nim ogólnie mówiąc - telewizja a czy AMLOR ma jakiś koncept - trudno mi powiedzieć.

Amused To Death nie tyle traktuje o telewizji, lecz jest obrazem nas samych - ludzi istotnie wpatrujących się w ekran telewizora, lecz także nie przyznających się do winy, mających wiele pobożnych życzeń, które i tak się nie spełnią, propagujących wojnę i konflikty... Właśnie dlatego ATD jest takie wyjątkowe, bo dużo bardziej uniwersalne niż wcześniejsze The Final Cut czy The Wall.

AMLOR z kolei był inspirowany światem marzeń (stąd te łóżka na okładce) i do świata marzeń nas ma przenosić. Takie jest przynajmniej moje odczucie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szyszunia007




Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Pią 9:08, 16 Cze 2006    Temat postu:

Napisałm, że ogólnie mówiąc jest to telewizja. Waters wspomina tam również o Bogu i świecie, który nas oteacza, jednak głównym tematem jest tekewizja i to jakie zło wyrządza światu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peabody




Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 10:36, 16 Cze 2006    Temat postu:

Zastanawia mnie od długiego już bardzo czasu, co oznacza "designer crime" które to pojawia się w It's A Miracle...Pytałem o to wiele osób i nikt nie był w stanie odpowiedzieć. Czyżby fajansowy neologizm ? Osobiście skłaniałbym się ku temu, że chodzi o przestępstwa ( raczej gospodarcze ) popełniane przez duże firmy i korporacje, ale to tylko moja interpretacja. Macie swoje przemyślenia na ten temat ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szyszunia007




Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Pią 11:17, 16 Cze 2006    Temat postu:

We've got desinger crime
Ten wers w analogi tekstów przetłumaczony jest następująco:
Na przestępstwach znak firmowy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peabody




Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 12:06, 16 Cze 2006    Temat postu:

szyszunia007 napisał:
We've got desinger crime
Ten wers w analogi tekstów


Akurat nie uważałbym tej antologii za dobre źródło tłumaczeń - to co tam wyrabiają z tekstami przechodzi czasem ludzkie pojęcie....A szkoda, bo wydana bardzo ładnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mr_shelp
Administrator



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Pią 13:25, 16 Cze 2006    Temat postu:

Ja bym to przetłumaczył jako:
Mamy twórcze przestępstwo
albo
Mamy twórczego przestępcę
albo
Mamy twórcę przestępstwa

Coś w tym stylu Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szyszunia007




Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Pią 13:38, 16 Cze 2006    Temat postu:

Peabody napisał:

Akurat nie uważałbym tej antologii za dobre źródło tłumaczeń - to co tam wyrabiają z tekstami przechodzi czasem ludzkie pojęcie....A szkoda, bo wydana bardzo ładnie

W sumie to się z tobą zgadzam. Czasami można odnieść wrażenie, że teksty tłumaczyli tylko po to żeby się rymowały.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ManFromTheMoon




Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:21, 26 Wrz 2006    Temat postu:

Właśnie nabyłem ATD, i mam ochotę wytrzaskać się po mej głupiej mordzie, za to, że przez tyle czasu ignorowałem jego istnienie, ciągle tylko nosząc się z zamiarem kupna.

Genialne, jestem w wielkim szoku, nie mogę uwierzyć w cud tego albumu. Fenomen, fenomen.
Szczerze?
Znacznie lepszy od "The Wall", od "Wish You..", od "Dark Side...". Nie znaczy to, że te 3 są kiepiskie, bo są fantastyczne i cidowne, ale dla ATD po prostu brakuje tu skali. Tylko DB jak dla mnie może się z nim równać, choć kto wie... Jeszcze jest to dla mnie zbyt świeże, fala początkowego zauroczenia musi opaść by określić to wszystko tak do końca. Jestem w każdym razie autentycznie zszokowany, nie ma nawet sensu pisać o poszczególnych utowrach, to jest całość absolutnie nieopisywalna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OrangeBleu
Moherator :)



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Strzelce Opolskie

PostWysłany: Wto 17:32, 26 Wrz 2006    Temat postu:

ManFromTheMoon napisał:
Właśnie nabyłem ATD, i mam ochotę wytrzaskać się po mej głupiej mordzie, za to, że przez tyle czasu ignorowałem jego istnienie.


Ha! Niewierny nawrócony Twisted Evil
Szkoda, że tak długo zwlekałeś, bo na jej temat we wtajemniczonych środowiskach (np. takich, jak nasze Wink) przeważają pochlebne opinie i zwykle uznaje się ją za najlepsze dzieło solowe Watersa. Ja też jestem w tym obozie Wink

@mr_shelp: mówiłeś, że interesujesz się DTP. Słyszałeś coś na temat domniemanej ukrytej wiadomości w drukach tekstów do ATD w booklecie płyty? :>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Meddle Strona Główna » Roger Waters Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional




fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Regulamin